O nas / Świadectwa / Teresa

Teresa Żuk
Jak większość osób w Polsce byłam katoliczką. Mało myślałam o Bogu i bardziej miłowałam rzeczy materialne. W pracy miałam koleżankę z Kościoła Zielonoświątkowego, którą ciągle widziałam z Biblią. Zostawiała nam broszurki o Jezusie, a kiedyś na Wigilię nawet kilka egzemplarzy Pisma Świętego.
Żadna z nas nie wzięła, ja oczywiście też nie. Byłyśmy zbulwersowane tym, że można zmieniać wyznanie, przecież jest tylko jedno- rzymsko-katolickie.
Przyszedł jednak taki dzień, gdy całe moje dotychczasowe życie legło w gruzach. Mój były mąż zostawił mnie i dzieci, wybierając hulaszcze życie, alkohol i kobiety. Byliśmy dla niego przeszkodą i za wszelką cenę chciał się nas pozbyć ze swojego życia. Wtedy czułam potrzebę modlitwy do Boga. Chodziłam do kościoła, a gdy nie było mszy po prostu się modliłam. Wtedy niczego nie rozumiałam. Było mi bardzo ciężko.. Na zło odpowiadałam złem.
Pewnego dnia spotkałam wspaniałego człowieka, który był dla mnie ogromnym wsparciem w tych trudnych chwilach. Miał w sobie taki wewnętrzny pokój. Powiedział, że jest innego wyznania. Zaciekawiło mnie to i chciałam dowiedzieć się czegoś więcej. Czytał mi wersety z Pisma Świętego, a ja słuchając tego czułam ogromne poruszenie w sercu. Teraz wiem, że było to dzięki łasce Bożej. Pragnęłam więcej czytać, a że w domu nie miałam Pisma Świętego, więc mój przyjaciel ofiarował mi je. Za sprawą Ducha Świętego czułam inspirację do poznawania i czytania Pisma Świętego, które czytałam w domu, w pracy i w każdej wolnej chwili.
Jednym z pierwszych fragmentów, które przeczytałam była Ewangelia Jana 14.6 „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”. Zrozumiałam w jakiej obłudzie żyłam do tej pory (w kościele katolickim). Jacyś święci mieli być pośrednikami między mną a Bogiem. Ktoś z umarłych mógł się za mnie modlić do Boga. Nie wiedziałam wtedy, że kult Maryjny przysłania ofiarę Jezusa Chrystusa- Jego dzieło odkupienia i tego, że łaska panuje TYLKO przez Naszego Pana Jezusa. Dzieje Apostolskie 4.12 „Nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem innego imienia w którym mogliby być zbawieni” Dalej 10.43 „Każdy kto w Niego wierzy przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”.
Moje życie zmieniło się, chciałam podobać się Bogu. Starałam się odrzucić grzech, a za przedtem popełnione żałowałam. Mój przyjaciel w Bogu powiedział mi, że mogę chodzić do zboru, bo tam są inni ludzie oddani Bogu. Najbliżej mojego miejsca zamieszkania (wtedy w Gdańsku) był Zbór Kościoła Zielonoświątkowego przy ul. Mennonitów. Byli tam i są rzeczywiście ludzie kochający Boga, którzy modlili się własnymi słowami i tak pięknie rozważali Słowo Boże. Spotkałam tam moją koleżankę z pracy, która przed laty zostawiała nam Biblię. Zaprosiła mnie do domu i była szczęśliwa że poznałam Boga.
Przyszedł dzień gdy zapragnęłam wypełnić polecenie Boże zawarte w Ew. Marka 16.16 „Kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony”. Chociaż stawały na drodze różne przeszkody, to Pan doświadczał i próbował mnie, abym całym sercem zapragnęła chrztu- aktu posłuszeństwa i pojednania z Nim.